OJ, DZIAŁO SIĘ... W KRZYŻOWEJ

W drodze do Krzyżowej w piękne piątkowe popołudnie 2 października, zobaczyliśmy kilka świdnickich zabytków, zanim przywitaliśmy się z kolegami z Lipska.
Niemal wszyscy rozpoczęli znajomość poprzez wcześniejsze maile. Jednakże tego dnia nastąpiło pierwsze spotkanie. Nie wszyscy mieli odwagę na uściski, ale uśmiechy są też dobrym początkiem znajomości. :) 
Spotkanie nasze miało miejsce w Międzynarodowym Centrum w Krzyżowej. Spaliśmy w Oborze, tam także mieliśmy posiłki. Nasze projekty zaś odbywały się w Pralni lub Stodole.





Nasz wrocławsko-lipski projekt dofinansowała organizacja, która wspiera wiele polsko-niemieckich projektów: Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży.


Gry integracyjne i animacje językowe posłużyły zapamiętaniu imion wszystkich kolegów. Nie było to łatwe, było nas bowiem łącznie 57 osób, cztery nauczycielki i dwie instruktorki! Wiele razy bawiliśmy się w kole. Prowadziliśmy również krótkie wywiady z każdym z uczestników grając w nowy rodzaj "Bingo".



Wcale nie bez trudu i nie bez całej palety emocji, przygotowywaliśmy się do działań w domu dziecka w Krzydlinie Małej. W ten sposób powstawała scenografia i pacynki do teatrzyku, opartego o znaną baśń H. Ch. Andersena: "Calineczka".

Inna grupa zatrudniona została przy masowej produkcji krasnalowych czapeczek, zdobionych kwiatami, słoneczkami i motylami, w których później wkroczyliśmy do domu dziecka. Dzieci również zaakceptowały czapeczki podczas wspólnej zabawy. Zarówno czapeczki, jak i scenografia teatralna przygotowywana była z materiałów odpadowych.
Podzieleni na kilka grup opracowywaliśmy kalambury, których rozwiązaniem były nazwy zawodów i dyscyplin sportowych. Zagadki te pokazane w formie pantomimy w Krzydlinie Małej, dzieci rozwiązały bezbłędnie.

Najbardziej wyczerpującym elementem naszych przygotowań, była gra terenowa. nie możemy mieć jednak do nikogo pretensji, bo zadania (niektóre naprawdę "karkołomne"!) wymyśliliśmy sami. Oto niektóre z nich:



Kankan w wykonaniu polsko-niemieckiego zespołu tanecznego "Lewa nóżka..." 





Pompki na trawie








Najwięcej uśmiechu wzbudzał jednak nasz wspólny "hymn" - "Polną ścieżką przez ogródek...", który baaaaardzo intensywnie ćwiczyliśmy każdego dnia!


Dalszy ciąg nastąpi  :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz