piątek, 9 grudnia 2016

Wizyta w Zajezdni

W dniach 25 listopada - 9 grudnia trzy klasy z naszego Gimnazjum wzięły udział w wyjściach do niedawno otwartego Centrum Historii "Zajezdnia". W tej grupie nie mogło zabraknąć nas, czyli 2D. Były to wyjścia darmowe, sfinansowane w ramach projektu "Edukacja w miejscach pamięci". Wyjścia spotkały się z zyczliwą oceną uczniów i towarzyszących im nauczycieli. Poniżej przedstawiam relację dwóch uczestniczek - Julii Królikowskiej i Jagody Jarczewskiej z klasy IIb i galerii zdjęć Kacpra Klausa.


Jednym z pierwszych pomieszczeń, które odwiedziliśmy, był pokój z szachownicą. Pokazywała ona nam, kto decydował o losach Polski w okresie po II wojnie światowej. Był to Związek Radziecki. Na planszy stało mnóstwo figur białych i czarnych. Pokazywało to bardzo złą sytuację Polski w tamtym okresie.


Bardzo interesującym urządzeniem, prezentowanym na wystawie było radio. Przewodnik włączył je i usłyszeliśmy audycję o tym co będzie gdy umrze Stalin. Audycja była nadawana w Radio Wolna Europa. Była ciekawa i chciało jej się słychać, ale w kraju była nielegalna, bo rozgłośnia była zakazana w Polsce.


W czasie wolnym zajrzeliśmy do Sali Geograficznej. Znaleźliśmy tam bardzo stary dzienni lekcyjny, stare mapy, zabytkowe ławki i biurko. Była tam też gablota z naszywkami szkół, które kiedyś nosili uczniowie. Może kiedyś i nasza szkoła przywiesi tam swoją plakietkę?


Kolejnym punktem naszego zwiedzania był Fiat 126p, czyli tak zwany Maluch. Jest on symbolem wypłacenia 80 milionów złotych przez członków Solidarności z komunistycznego banku. Nie był to napad na bank, ale legalna wypłata składek członkowskich. Władza, wolała trzymać składki pod swoją kontrolą, ale członkowie Solidarności przechytrzyli komunistów i wypłacili wszystko. było to bardzo ryzykowne, ale się udało.


Podczas zwiedzania zatrzymaliśmy się też koło zwykłego buta. Przewodnik opowiedział nam, że jest to but jednego z uczestników zamieszek. But był brudny i przestrzelony. Z tego można wywnioskować, że do demonstrantów strzelano. Aż strach o tym pomyśleć.


Ostatnim punktem w drodze zwiedzania były tabliczki z nazwami wrocławskich ulic. Koło siebie wisiało mnóstwo tabliczek. Jedna była z czasów niemieckich, druga z okresu stanu wojennego a trzecia współczesna. Było to dość ciekawe, jak w ciągu kilkudziesięciu lat mogą się zmienić nazwy zwykłych ulic. Jak ludzie żyjących w tamtych czasach zapamiętują to wszystko?

ZAPRASZAM DO GALERII ZDJĘĆ

wtorek, 6 grudnia 2016

Wizyta polarnika


Dzisiaj, w ramach prezentu Mikołajowego,  klasa IID miała okazję wysłuchać ciekawej prelekcji polarnika p. Łukasza Pawłowskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych informacji o polskich badaniach na Spitsbergenie.  Ciekawostki przyrodnicze, informacje o życiu naukowców i normalnych mieszkańców wypełniły nam całą lekcję geografii.