W pogodnych nastrojach, mimo niesprzyjającej pogody, dotarliśmy do Centrum Inicjatyw Wszelakich, dzięki uczestnictwie szkoły w programie "Szkoła w mieście". Czekała na nas niespodzianka. Okazało się, że będziemy próbować swych sił nie tylko zmagając się z masą solną, ale również z filcem oraz przy wypieku ciasteczek. Prawdziwe szaleństwo! Trzeba przyznać, że talentów ujawniło się bardzo wiele.
Niektórzy wspaniale szyli, inni fantazyjnie ozdabiali uszyte figurki, więc filcowy "Ciastek" prezentował się bardzo oryginalnie..., nieprawdaż?
Niemal wszyscy wykazali się dużą kreatywnością podczas tworzenia aniołków z masy solnej. Odważni już na samym początku "zakasali rękawy" i wkroczyli do akcji ugniatając mąkę, sól i wodę na miękką, plastyczną masę.
Aniołki - jak każdy z nas - różniły się od siebie znacznie, ale wszystkie wykonane były z wielką starannością i zapałem, dlatego też w każdym z nich odciśnięte jest piętno osobowości autora.
Z sali kuchennej, gdzie były przygotowywane ciasteczka, roznosił się korzenny zapach. Wypieki miały różne świąteczne kształty: choinki, renifery, bombki i choć każdy z nas miał do dyspozycji te same formy, to nie było żadnych jednakowych bombek, ani choinek, ani reniferów. Różnice tkwiły w zdobieniu. :)
Zajęcia minęły nadzwyczaj szybko i wszystkie nasze małe dzieła sztuki mogliśmy zabrać do domów. Czy ciasteczka dojechały w komplecie? - tego nie jestem pewna, ale "Ciastek" powinien zawisnąć w tym roku na każdej choince i przypominać nam, że jesteśmy niepowtarzalni, jedyni i wyjątkowi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz