niedziela, 17 stycznia 2016

PER ASPERA AD ASTRA, czyli zapiski z Myśliborza

Łacińskie przysłowie uświadamia nam, że właśnie poprzez trudy wiedzie droga do gwiazd. Nieprzypadkowo tłem naszego bloga są gwiazdy. Określa się je często jako nieosiągalne, odległe, niezliczone i tajemnicze..., ale piękne. Określeniem marzeń niemożliwych do spełnienia jest również powiedzenie: "pragnąć gwiazdki z nieba". Może ktoś z Was chciał ją kiedyś dostać w prezencie, albo być bliżej gwiazd lecąc w kosmos? Gwiazdy mogą symbolizować tysiące pięknych chwil, dni i lat, które możemy pięknie wypełnić... . Mogą być symbolem dalekiej drogi, która jest przed nami - podróży, której celu jeszcze nie znamy. Ciekawa jestem, z czym Wam kojarzą się gwiazdy? 
Myśl Seneki Młodszego (Per aspera ad astra) przetrwała niemal 2000 lat, bo wyraża prawdę, która dotyczy każdego człowieka. Droga do Twoich "gwiazd" (marzeń) wiedzie najczęściej przez trud, ciężką pracę, a nierzadko poprzez cierpienie. Kiedy Twój cel, który sobie zamierzyłeś/ zamierzyłaś, osiągniesz szybko, prosto i łatwo - nie przyniesie on zbyt wiele radości i satysfakcji. Często też okaże się mało wartościowy, mimo że wcześniej wydawał się spełnieniem Twoich oczekiwań. Prawdziwą "gwiazdą" na Twej drodze jest zaś ta, której osiągnięcie będzie wymagać od Ciebie wiele wysiłku, wyrzeczeń i cierpliwości, bo droga do niej może być długa...
Zastanawiacie się, dlaczego taki wstęp napisałam, by zamieścić nasze wspomnienia z Myśliborza?
Dlatego, że doceniam już teraz Wasze wysiłki i zmagania w drodze  "do gwiazd". Niektórzy złapali "bakcyla chemicznego" i być może ich dziełem będzie nowy lek przeciw chorobom cywilizacyjnym. Inni zobaczyli po raz pierwszy jądro komórkowe i ich świat bardzo się powiększył o ten, którego nie widać gołym okiem. Być może ta dziedzina będzie ich celem? 
Bez względu na to, w jakich dziedzinach czujecie się dobrze, życzę Wam, byście dążyli do prawdziwych gwiazd (nie "błyskotek"), nie zrażali się trudami drogi i szaleli z radości, gdy do nich dotrzecie  :)  (niech to będą spóźnione życzenia noworoczne!)
A teraz nasze radosne chwile w Myśliborzu...

Izolacja barwników asymilacyjnych wyszła niektórym, jak prawdziwe dzieło sztuki!

Okazało się, że pod mikroskopem także cebula może wyglądać fascynująco...

W niewielkim, ale bogato wyposażonym muzeum był czas na poznawanie zwierząt leśnych.

 



Można było stanąć nawet oko w oko z sową...
Sporo zabawy i przyjemności dostarczyły proste narzędzia, gdy okazało się, że z kawałków włóczki może powstać zakładka do książki.





Ośrodek położony jest w zacisznym miejscu. Piękna okolica i tereny zielone przed budynkiem zachęcają do ponownego przyjazdu w następnym roku, w okresie wiosenno-letnim  :)


Cieszę się, że wzięliście sobie do serca moją prośbę i wielu z Was zapomniało o telefonach komórkowych. To dlatego było sporo czasu na rozmowy i wspólne przebywanie. Gratuluję także kreatywności w dziedzinie kulinarnej!! Wycieczka - oprócz korzyści edukacyjnych - była wspaniałym dowodem na to, że potraficie wspólnie działać w dziedzinach przyjemnych (przygotowywanie naleśników), jak też mało przyjemnych (sprzątanie kuchni). Zasługujecie więc zdecydowanie na pochwałę!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz